Kategorie

Archiwum

29.05.2013

Tropiciel X

Foto ze strony www.tropiciel.org

...Obecnie jestem na etapie lizania ran po piątkowo-sobotnim wypadzie o nazwie Tropiciel. Jest to nocny rajd na orientację, tym razem organizowany po raz dziesiąty w okolicach Wrocławia, a dokładnie w Wołowie i w okolicznych lasach. Cała drużyna z wielką niecierpliwością oczekiwała tego dnia, w którym wreszcie zmierzymy się ze swoimi słabościami. W moim przypadku właśnie tak było, w połowie trasy miałam wszystkiego serdecznie dosyć i jedyne na co miałam ochotę to walnąć się do mojego śpiwora i zapomnieć o bólu nóg. Byłam jednak silna i powiedziałam sobie, że "masz czego chciałaś, to był Twój pomysł więc ruszaj dupę do przodu":D Najwięcej czasu (2,5h) poświęciliśmy na znalezienie punktu X... błądziliśmy po bagnach, przeskakiwaliśmy rzeki i szukali skórtu, który najwyraźniej nie istniał, tam zostawiłam najwięcej zdrowia i utykam jeszcze dziś. Początek również był średni, zanim ogarneliśmy jak nawigować, i w jakim tempie powinnyśmy iść, straciliśmy dwie cenne godziny. Otrzymanie miana Tropiciela oddalało się nieuchronnie a my traciliśmy sukcesywnie siły, nawet moja wola walki nie wygrała z bólem stopy.
 
Wykonaliśmy jednak kilka fajnych zadań: przechodziliśmy przez siatkowy most zawieszony nisko nad rzeczką, naprawdę trudno było utrzymać równowagę; zjeżdzaliśmy na linie, to był mój pierwszy raz i miałam mnóstwo obaw... niesłusznie; odegraliśmy scenkę miłości inżynierów, a ja zademonstrowałam jak powinno się latać na miotle; było też strzelanie, dla mnie porażka, dla chłopców duży sukces:) 
   
Moja rodzinka pukała się w czoło kiedy powiedziałam im, jak wygląda wyjazd - uznali, że bieganie nocą z czołówką na czole przez 40 km jest głupotą i stratą czasu. Kompletnie się z tym nie zgadzam!! Było to jedno z fajniejszych przeżyć w moim życiu:D Prawdą jest, że wróciłam prawie na czworakach, do tego stopem i zrobiliśmy tylko ok. 30 km i 10 z 15 punktów kontrolnych, jednak i tak uważam to za sukces, bo taki był mój plan na pierwszy raz - dać z siebie wszystko!! Po 12h szybkiego marszu, padliśmy na podłogę w sali gimnastycznej, najedzeni, napojeni i szczęśliwi, że daliśmy radę i żyjemy... następny Tropiciel za 149 dni!! Przygodo witaj!! Dzikie Koty nadciągają:D...

 Rejestracja - jeszcze radośni:D

 W tle widać Koty:D

 Drużyna Dzikie Koty prawie w komplecie:D Od lewej Damian, Sadi, Sonia i Łukasz

 Drużyna Dzikie Koty prawie w komplecie:D Tym razem z Piotrkiem:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz