Kategorie

Archiwum

11.06.2011

...

...W zeszłym tygodniu brałam udział w pogrzebie bardzo młodego, śmiertelnie chorego, chłopca. Takie wydarzenia zmuszają Nas do zastanowienia się jak kruche i niepewne jest Nasze życie. Patrząc na twarze umartwionych rodziców przekonujemy sie jak błahe i powierzchowne są Nasze problemy i smutki. Problemy, do których sami doprowadzamy, które sami prowokujemy, których skutki odczuwamy w podobny, dławiący, sposób. Obydwie te kwestie łączy jedna rzecz...nawet tysiąc wylanych łez nie cofnie czasu, nie cofnie wypowiedzanych słów i tych, których nie zdążyliśmy wymówić...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz