Kategorie

Archiwum

19.08.2013

...Krupówki...



     W sezonie Krupówki są jedną z najbardziej zatłoczonych ulic w kraju. Nigdy przedtem nie miałam okazji zjawić się tutaj w pełnym sezonie, z reguły wybierałam okresy mniej uczęszczane przez turystów, więc ogromnie się zdziwiłam kiedy musiałam wykonywać nie lada slalom, żeby iść do przodu.






     Jest to również miejsce, w którym jesteśmy w stanie kupić chyba wszystko. Na samym dole ulicy znajdują się kramiki z rożnymi góralskimi bibelotami i pamiątkami. Można dostać tam wszystko to, na co w dzieciństwie się upieraliśmy, że jest nam niezbędne do życia, a teraz zbiera kurz na piwnicznych półkach. Nieco dalej swój przystanek mają dorożki, które jak sądzę kosztują majątek. Osobiście nie miałabym serca męczyć tego biednego konika, żeby ciągnął w takim upale mój tyłek, któremu nagle odwidziało się spacerowanie.





     Nieco powyżej koników zaczynają się sklepy, czyli to co tygryski lubią najbardziej. Sklepy są o tyle fajniejsze, że większość z nich oferuje sprzęt oraz odzież sportową. Oboje zresztą znaleźliśmy coś dla siebie, ale o tym przy innej okazji. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, ponieważ sklepów z normalną odzieżą, również jest co nie miara. Dodatkowo oczywiście delikatesy oraz lokale gastronomiczne - począwszy od pięknych i niestety drogich restauracji, przez Mc Donalda aż do zwykłych kebabów. Większość restauracji serwuje dania regionalne, dodatkowo dużo grillowanych na miejscu potraw typu szaszłyki, golonki, ziemniaczki oraz oczywiście kiełbaski.









     Co rzuciło mi się w oczy zaraz po przyjeździe to fakt, że KFC i Pizza Hut zostały zastąpione przez ogromnego Reserved’a!! Wracając jeszcze do pizzy, to Zakopane oblegane jest przez pizzerie Dominium. W mieście znajdują się trzy obiekty, jeden z nich właśnie na Krupówkach oraz po jednym na Gubałówce i Kasprowym Wierchu. Uraczyliśmy się nią raz, ale jakoś szczególnie nie zrobiła na nas wrażenia, poza tym że wersja xxl, była naprawdę ogromna. Jednak sam smak dosyć przeciętny, a cena lekko przesadzona... co, jak co ale Pizza Hut jest znacznie lepsza.





Oto jaki twór powstał u wylotu Krupówek. KFS (dla niezorientowanych - nie jest to to samo co KFC) - tania i kiepska imitacja popularnej marki. Fast Food nie dosyć, że utrzymany jest w tych samych barwach co oryginał, to jeszcze serwuje podobne dania (kurczaki Hot Wings i kubełki). W logo zamiast Colonela Sandersa (twórcy KFC) pojawia się mniej urokliwy osobnik, a napis "very good" do złudzenia przypomina slogan znanej sieci kurczaczków z Kentucky. Jedyną różnicą jest zapach spalonego tłuszczu, tak mocny, że zaraz na wejściu skutecznie odstrasza klientów.

     W centrum czeka na nas wiele żywieniowych pokus, np. kebaby. Są ogromne i wyglądają tak apetycznie!! Na szczęście ostatnio Dan również przeszedł na zdrowy tryb życia i odciągał mnie od wszystkich niezdrowych i tłustych potraw. Niestety stołując się na Krupówkach ciężko znaleźć coś zdrowego do zjedzenia. Musieliśmy przejść ulicę kilka razy żeby zdecydować co powinniśmy zjeść. Planowo obiady mieliśmy gotować sobie sami, w kuchni dostępnej w pensjonacie, ale niestety była stosunkowo... obskurna, ciasna i słabo wyposażona - więc zrezygnowaliśmy. Jednego dnia wybraliśmy się na naleśniki, drugiego na placki ziemniaczane - jedna porcja z tartym żółtym serem, druga z oscypkiem (porcje naprawdę tanie i ogromne). Kolejnego dnia skusiliśmy się na zestaw obiadowy składający się z panierowanej piersi z kurczaka, ziemniaczków, surówki i do wyboru rosołu lub zupy pomidorowej.




     Na miejscu czeka na turystów wiele atrakcji. Uruchomione zostało kino 7D, dwa wesołe miasteczka, osoby malujące portrety na zamówienie oraz osoby poprzebierane za pluszaki np. Kubuś Puchatek, Hello Kitty, króliczek oraz wiele innych. Na każdym kroku można również usłyszeć ulicznych grajków, wykorzystujących w swojej twórczości przeróżne instrumenty - skrzypce, gitary, trąbki i inne bliżej nieokreślone.


     Taka ogromna dmuchana bestia (jaszczur) znajdowała się w jednym z Zakopiańskich wesołych miasteczek. Cała atrakcja polegała na wykazaniu się odwagą i wejściu do jej środka, gdzie można było zobaczyć prawdziwe serce i płuca!! Wow!! Za taką przyjemność trzeba zapłacić 12 zł!! Jestem bardzo ciekawa, jak w środku wygląda takie stworzonko, ale wydaje mi się, że będzie to przereklamowane - dlatego odpuściłam.




     Jak pisałam wyżej, w mieście rozłożyły się dwa wesołe miasteczka - do dyspozycji odwiedzających zostało udostępnionych wiele karuzeli, zarówno dla dzieciaków jak i dorosłych. My wybraliśmy się na jedną zwaną Crazy Dance (taka ławka kręcąca się prostopadle dookoła, w górę i w dół).



     Po drugiej stronie Krupówek znajduje się ogromny targ, na którym również znajdziemy masę bibelotów, oscypków, ciuchów i ludzi. Serwowane tutaj są również gotowane kukurydze, waty cukrowe oraz grillowane serki z żurawiną. Ze względu na to, że targ jest dosyć wąski tłumy ludzi wydają się jeszcze większe niż na Krupówkach.

     Bezpośrednio za targiem znajduje się wejścia na kolejkę na Gubałówkę. Gubałówka nie jest dużą górką, ze szczytu innych gór wydaje się wręcz pagórkiem, ale z tego co słyszałam na górze znajduje się taki mini targ no i pizzeria Dominium.


     Mówiąc o Krupówkach i o centrum, nie możemy pominąć parkingów. Niestety bez nich się nie obejdzie. Cztery ogromne znajdują się obok targu, a cztery kolejne biegną równolegle do Krupówek od strony centrum. Ceny na nich są porównywalne, ale trzygodzinny postój na tych blisko targu kosztuje 7 zł, natomiast na tych bocznych tylko 5. Naprzeciwko bocznych parkingów można skorzystać z bezpłatnych miejsc parkingowych, w godzinach 5-23, ale oczywiście znalezienie tam miejsca graniczy z cudem.


Ceny:
Pizza - 35-40 zł.
Kebab - 10-15 zł.
Naleśniki - 13 zł.
Placki ziemniaczane - 10-11 zł za 2 sztuki.
Zestaw obiadowy - 15 zł.
Crazy Dance - 6 zł.
Bestia - 12 zł.
Wjazd na Gubałówkę - 14 zł normalny, 12 zł ulgowy.

Photos by Dan & Sadi.

2 komentarze:

  1. Jeśli chodzi o Dominium w Zakopanem, to szczególnie polecam obiad na Kasprowym ;) Super fajna sprawa, no i ten niesamowity widok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za sugestie, przez chwilę nawet rozważaliśmy taką możliwość, ale jednak konserwa i tuńczyk w puszcze - zapakowane do plecaka- wygrały.

      Usuń