Kategorie

Archiwum

13.09.2011

...Koniec Us Open...

...Po pięknych dwóch tygodniach niestety dobiegł końca turniej US Open:( Wielką frajdę sprawia mi całodzienne śledzenie rozgrywek i trzymanie kciuków za moje faworytki ( a od niedawna i faworytów:) ). Oglądalam kilkanaście męskich spotkać, za którymi nigdy nie przepadałam. Miałam problemy ze zbyt szybką grą Panów. Okazało się jednak, że to kwestia przyzwyczajenia. Teraz spotkania Pań wydają mi się wolne i ociężałe:) Niemniej jednak i tak kocham kobiecy tenis.

Spotkanie finałowe było niesamowite. Samanta Stosur skrzyżowała rękawice z wielką ( dosłownie:D) Serena Williams!! Nie dawałam australijce najmniejszych szans. Wydawało mi się, że nie ma tenisistki, która jest w stanie pokonać byly numer jeden. Rzeczywistość okazała się jednak dużo lepsza niż moje przypuszczenia. Niespodziewanie górą została Stosur!! Cieszę się tym bardziej, że Serena wykazała się całkowicie nie sportowym zachowaniem. Kłóciła się z sędziną ( nie mając racji), groziła jej rakietą i udawała sympatię do Samanty.

Panowie z kolei dali niesamowity popis swoich umiejętności!! Niestety zabrakło w finale Rogera Federera, za którego prawie połamałam sobie kciuki i zdarłam gardło przed tv. W ostatnim meczu znalezli się Novak Djokovic i Rafael Nadal. Za Nadalem nie przepadam, z racji jego....zachowania na korcie (przed serwisem). Kibicowałam więc Novakowi:) Żaden z Panów nie zawiódł swoich kibiców. Mecz był dramatyczny i pełen zaskakujących momentów. Szkoda tylko, że nie było nikogo obok mnie kto by mnie uszczypnął, jak zasnęłam na ostatnim gemie:/ Na szczęście dziś leciała powtorka i tak jak myślałam wygram Djokonic:D...

1 komentarz: