Kategorie

Archiwum

26.07.2011

...How the Sadi Stole Wedding...

...To naprawdę niesamowite, jakie śmieszne myśli przychodzą mi do głowy leżąc w łóżku, patrząc w sufit i wsłuchując się w rozchlapywaną przez samochody wodę na drodze, o 4 rano. Dziś myślałam o tym, że jeszcze tylko kilka imprez i koniec z weselami na ten rok:D Nie wiem w zasadzie dlaczego tak bardzo ich nie lubię. Kiedyś sądziłam, że chodzi o samo uwiązanie, które wiąże się z tą instytucją. Ostatnio doszłam jednak do wniosku, że to chyba nie to. Bardziej przerażają mnie sumy pieniędzy jakie ludzie przeznaczają na całą otoczkę związaną z weselem. To czyste szaleństwo!!

Ale nie o tym tu chciałam. Moja niechęć skojarzyła mi się z awersją Grincha do świąt hahaha!! Niech nikt nie pyta dlaczego, ponieważ nie wiem, w końcu Grinch miał powód żeby nie znosić świąt. A co ja mam przeciwko weselom?? NIC. Niemniej jednak nie jest ze mną tak do końca źle, ponieważ jeszcze żadnego nie próbowałam sabotować. Wręcz przeciwnie ładnie się uśmiecham i tryskam dobrym humorem ( z czego na drugi dzień muszę leczyć szczękę, wymuszony uśmiech bardzo boli - ostatnio jednak wychodzi mi to coraz lepiej)...


...Takie głupoty przychodzą mi do głowy na pewno przez tą okropną pogodę!! Nawet z mojego łóżka widać, że jest paskudna!! Ciągle leje i leje!! Nawet czytać się nie chce:/ Och żeby już tak wreszcie te wakacje się skończyły i przyszedł październik:(...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz