...Weekend, weekend i po weekendzie. Jakoś tak nijako ostatnio było:P Wczoraj w sumie niewiele się działo, ranek nie wiem kiedy przeleciał, popołudnie i wieczór w pracy. Dziś wstałam, nieprzytomna, z humorem wybitnie...jesiennym :( W związku, z tym jedyne co mi pozostało, to zabezpieczyć kolana, ubrać się ciepło i w drogę. Muszę się pochwalić, że pokonałam ogromną drogą przez wakacje. Cały czas męczyłam się z nieustabilizowanym oddechem, czego efektem była granica 5 km nie do pokonania. W tym tygodniu, nastąpił przełom! Powolutku krok po kroku do celu:D Nagle odległości zaczęły się wydłużać - 5, 7, 9 a dziś 10.1 km!! bardzo się cieszę, że nareszcie widać postępy!! To ogromna motywacja!! Po bieganiu humor już nie tylko lepszy ze względu na pozytywne zmęczenie, ale również ze względu na coraz większe odległości:D Jakiś czas temu postanowiłam dziennie robić fotki zestawów jakie na siebie zakładam:D Jak to często bywa, zdjęcia zrobiłam tylko w trzy dni, do tego w domu. Najgorsze jednak jest to, że zdjęcia były robione wieczorem, a oświetlenie u mnie w domu jest.... ciepłe i dosyć ciemne... tzn nastrojowe:D...





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz