...Ostatnie kilka dni przypomniały mi czasy licencjackie, kiedy brakowało kilku dodatkowych godzin w dobie. Ze szkoły do pracy co było mniej obciążające, ponieważ mogłam chwilkę odpocząć w domu. Gorzej było biegając z praktyk do pracy, wtedy po 13 godzinach poza domem padałam na twarz i nawet nie miałam ochoty z nikim porozmawiać:) Ostatnio nie było tak źle, niemniej jednak małą namiastkę tamtych czasów miałam. Jak już pisałam wcześniej, w czwartek byłam na turnieju piłki nożnej w Wieliczce.Uważam że to świetny pomysł!:) W piątek zaraz po zajęciach miałam szkolenie z "prania brudnych pieniędzy". Szkolenie było rewelacyjne, dużo przykładów przeplatanych dobrym humorem:) Tyle do zdąrzyłam się przebrać ( za chłopca) musieliśmy jechać do pracy. Tym razem karczma, stąd mój zakamuflowany strój:D W sobotę z kolei po odespaniu karczmy, pobiegłam na biesiadę. Tutaj na szczęście nie musiałam się kryć z długimi włosami:) Imprezy były bardzo udane, spotkałam wielu znajomych z którymi mam okazję widywać się raz w roku:) W niedzielę byłam totalnie do niczego, poszłam pobiegać i myślałam, że dostanę zawału. Okazało się, że jestem dużo bardziej zmęczona niż początkowo sądziłam. Dzień dokończyłam na kanapie, plotkując na gadu i oglądając seriale:) Zaczął się nowy tydzień i właśnie uświadomiłam sobie, że wcale nie będzie luźniejszy niż poprzedni:) Poniżej kilka fotek chłopięcej Sadi:)...




hmmm chłopczyk mówisz :> troche Ci ten kamuflaż nie wyszedł:P z drugiej strony niektórzy panowie lubią i kolczyki, i pomalowane paznokcie :D
OdpowiedzUsuń